|
www.przyszloscwprzeszlosci.info forum dotyczace przyszlosci i przeszłosci
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Nie 21:32, 14 Cze 2009 Temat postu: Słowianie najbardziej tajemniczy lud Europy |
|
|
Znamy dzieje Egipcjan,Greków,Rzymian.Wiemy gdzie mają swoje korzenie Niemcy czy Anglicy.Ale co wiemy o naszych przodkach?
Kim jesteśmy,skąd przyszliśmy?
Lud nowy i dotąd nieznany,mówiący językiem ''niesłychanie barbarzyńskim'',tak pisał o Słowianach bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei,kronikarz cesarza Justyniana.Bo właśnie za czasów tego władcy,
na początku lat pięćsetnych,niespodziewanie pojawili się Słowianie nad Dunajem,na granicy państwa wschodniorzymskiego.Nie mieli królów,decyzje podejmowali na wiecach,mimo gorszego uzbrojenia od wschodnich Rzymian,regularnie ich zwyciężali,a w razie porażki uciekali na bagna,gdzie chowali się pod wodą i oddychali przez rurki z trzciny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Nie 21:37, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blad
Administrator
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania
|
Wysłany: Nie 22:20, 14 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ogólnie mówiąc SŁOWIANIE to wielka grupa ludów indoeuropejskich, która podzieliła się na: Słowian wschodnich Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Słowian zachodnich Polacy, Czesi, Słowacy, dawniej grupa Słowian połabskich i Słowian południowych Serbowie, Chorwaci, Słoweńcy, Bułgarzy, Słowianie macedońscy. Problemy dotyczące przeszłości Słowian budzą do dziś wiele sporów. Dyskusyjne jest nawet pochodzenie nazwy Słowianie, chociaż przeważa pogląd o jej słowiańskim rodowodzie, ale badacze wywodzą ją z różnych głównie językowych przesłanek. Kontrowersyjne są również sprawy pochodzenia narodowego (etnogenezy) i terytorialnego (topogenezy) Słowian; większość uczonych przyjmuje istnienie w III II tysiącleciu p.n.e. wspólnoty etnicznej Słowian i Bałtów (Bałtosłowian). Ustalono, że Słowianie należą wraz z Bałtami do grupy północnej ludów indoeuropejskich (do grupy południowej należą Germanie, Celtowie, ludy helleńskie i italskie). Zwrócono także uwagę na bliższe pokrewieństwo językowe Słowian z Germanami niż z Celtami, Grekami czy ludami Italii. Wydaje się jednak, iż w przeszłości Słowianie mieszkali prawdopodobnie między Germanami na północy a Scytami, z czasem Sarmatami, na południowym wschodzie. Połączenie tego usytuowania Słowian z prawdopodobnym istnieniem wspólnoty bałtosłowiańskiej zdaje się wskazywać na wschodnią praojczyznę Słowian. Np. T. Lehr-Spławiński wybitny polski slawista przyjmował za praojczyznę Słowian ziemie położone nad Odrą i Wisłą. Etnogenezą Słowian zajmowali się nie tylko językoznawcy, ale także archeolodzy. Według tych ostatnich można od tysiącleci śledzić kolejne fazy rozwoju kultur prasłowiańskiej i słowiańskiej, których zasięg decyduje o położeniu i praojczyźnie Słowian.
Pierwszą wyróżniającą się fazą była kultura łużycka w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza, od XIII w. do ok. 400 p.n.e.; po jej upadku Słowianie prawdopodobnie wytworzyli m.in. kulturę przeworską. Do najstarszych kultur wytworzonych przez Słowian należy zaliczyć także te, które powstały nad dolnym Dunajem, gdzie źródła pisane po raz pierwszy w poł. VI w. bezpośrednio potwierdzają pobyt ludów słowiańskich.
W bezpośrednich relacjach zawartych w źródłach pisanych, tj. w historiografii antycznej i rodzącej się historiografii wczesnego średniowiecza, tak bizantyjskiej, jak i zachodnioeuropejskiej, można odnaleźć informacje o Słowianach. Za pierwszy lud, który bierze się pod uwagę jako przodków Słowian, uchodzą, wymienieni przez Herodota (V w. p.n.e.) Neurowie, mieszkający na pd.-zach. od Scytów. Faktem jest, że lud Neurów jest pierwszym, który już w VI V w. p.n.e., a może i wcześniej, mógł pretendować do roli Prasłowian.
Odmiennie przedstawia się sprawa tzw. Wenedów (lub Wenetów), ich nazwa bowiem jest z pewnością obcego pochodzenia; prawdopodobnie została zapożyczona od Wenedów mieszkających w starożytności u ujścia Wisły. O Wenedach pisał już w I w. n.e. Pomponiusz Mela i Pliniusz Starszy, którego wzmianka pozwala wysunąć wniosek, że Wenedzi zamieszkiwali na wschód od Wisły. Tacyt umiejscowił ich na krańcach Germanii, nie zaliczając zresztą ani do Germanów, ani do Sarmatów; Klaudiusz Ptolemeusz w swojej Geografii zalicza ich pod koniec II w. do wielkich ludów europejskiej Sarmacji. Według jego przekazów Wenedzi zamieszkiwali obszary położone na wschód od Wisły. Podobnie mapa rzymska, przerobiona na początku VI w., tzw. Tabula Peutingerina, umieszcza jeden odłam Wenedów nad Morzem Bałtyckim, a drugi między dolnym Prutem a deltą Dunaju. Rozstrzygnięcie przynosi spisana w poł. VI w. Getyka Jordanesa, zawierająca informacje o podboju Wenedów przez króla Ostrogotów Hermanaryka, a także o podboju przez Hunów w 2. poł. IV w. wschodniego odłamu Wenedów Antów. Sytuują one początki historii Wenedów znacznie wcześniej, co może przesądzić o uznaniu za lud słowiański także Wenedów występujących w źródłach starożytnych. W dziele Jordanesa Słowianie dzielą się na odłam zach. Sklawinów (tj. Słowian) oraz wschodnich Antów. Nazwa Antowie jest obcego, prawdopodobnie irańskiego, pochodzenia. Od VI w. można zatem identyfikować Wenedów ze Słowianami oraz wysuwać wniosek, że zamieszkiwali oni na północnym i północny-wschód od dolnego Dunaju (Istru) i jego delty. Od IV w. wiemy także o zależności Wenedów, czyli Słowian, a w szczególności Antów, od Gotów, a później od przybyłych z Azji Hunów. Od pierwszego dziesięciolecia 2. poł. VI w. Antowie, a parę dziesiątków lat później Sklawinowie, popadali w oczywistą zależność od nowych koczowników pochodzenia turucko-mongolskiego Awarów. Tę zależność potwierdza pochodząca z pocz. 2. poł. VII w. kronika frankońska tzw. Fredegara. Według tych danych Słowianie prawdopodobnie brali udział w wyprawach wojennych Awarów jako gorszy rodzaj wojska (befuci) lub jako przewoźnicy przez przeszkody wodne. Ponadto Awarowie przebywali na hibernach (zimowiskach) ze Słowianami, którzy musieli ich utrzymywać i oddawać im na ten czas swoje żony i córki, co zanotował Nestor w latopisie z pocz. XII w. Wyprawy awarsko-słowiańskie na ziemie bizantyjskie aż po Saloniki przedstawiają też opisy cudów św. Dymitra zawarte w tymże latopisie. Okres zależności od Awarów to dla Słowian czasy wzrostu liczby ludności i ekspansji, którą później kontynuowali sami.
Na całym rozległym obszarze Słowiańszczyzny panował ustrój plemienny. Istniały 2 rodzaje plemion: wielkie jednostki, jak Sklawinowie oraz już w IV w. Antowie na czele z Bozem (Jordanes). Tym wielkim jednostkom plemiennym Słowian były podporządkowane mniejsze. W poł. IX w. potwierdził istnienie takiej małoplemiennej organizacji u Słowian zachodnich tzw. Geograf bawarski. Z czasem daje się zaobserwować u Słowian powstawanie ponadplemiennej organizacji państwowej. Za pierwsze państwo uważa się powstałe ok. 623 lub 626, po buncie przeciw Awarom, tzw. państwo Samona, które przetrwało do 660 i ok. 630 prawdopodobnie prowadziło wojny przeciw królowi frankońskiemu Dagobertowi. Późniejsze było państwo bułgarskie, które powstało 680, po podboju przez Protobułgarów Słowian zamieszkałych na pdołudnie od dolnego Dunaju i z czasem zostało zeslawizowane. W 830 907 istniało utworzone przez Mojmirowiczów na Morawach i w Czechach Państwo Wielkomorawskie. Za panowania Rościsława 860 przybyli tu z Salonik (Sołunia) dwaj bracia apostołowie: Cyryl (Konstantyn) i Metody. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa w obrządku i języku słowiańskim opracowali oni dla Słowian do dziś używany system pisma: głagolicę; (Cyryl); prawdopodobnie jeden z uczniów Cyryla i Metodego opracował cyrylicę, która powstała pod znacznym wpływem głagolicy. Chociaż chrześcijaństwo w obrządku słowiańskim upadło na Morawach wkrótce po śmierci Metodego wskutek poparcia przez ks. Świętopełka niemieckiego biskupa Wichinga, to jednak przeniosło się ono wraz z pismem do Bułgarii, a później na Ruś. Po upadku Państwa Wielkomorawskiego, które zostało 907 rozbite przez Madziarów (Węgrów), na jego gruzach od początków X w. kształtowało się księstwo Przemyślidów czeskich.
Wschodniosłowiańskie plemiona, infiltrowane wyprawami skandynawskich Rusów wytworzyły 2 ośrodki władzy: na północy w Nowogrodzie Wielkim i na południu w Kijowie. U schyłku X w. zostały one zjednoczone przez jednego z książąt ruskich Olega w ogromne państwo słowiańskie, którego władcy i drużyna Waregów (Rusów) uległy rychłej slawizacji. U Słowian zachodnich, na terenie dzisiejszej Polski, powstały 2 ośrodki organizacji ponadplemiennej: Wiślan z siedzibą w Krakowie, a od początku X w. (podobnie jak plemiona śląskie) podporządkowanych Czechom, i Polan, który ukształtował się na terenie dzisiejszej Wielkopolski, dając początki państwu polskiemu. Ustrój państwowy kształtował się także u Słowian połabskich.
Tak to w ogólnych zarysach wygląda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Wto 21:23, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Słowianie wierzyli w pewną liczbę boskich istot,mieszkańców niebios -
dawców światła,deszczu i pomyślności.Pewne jest,że pierwsze miejsce,
jako Bóg Najwyższy,zajmował Perun,Bóg Burzy,znany także pod imieniem
Świętowit i Jarowit.Słowo ''bóg'' znaczyło ''budzący lęk'' /z powodu swej potęgi/.Inną nazwą istot nadprzyrodzonych był ''kyrtu'',później ''czrtu'',
czyli ''potężny''.Stąd wzieła się chrześcijańska nazwa czarta,diabła.
Znane diabelskie imię to bies,pierwotnie oznaczało coś zupełnie innego:
środek rozjaśniający umysł,a więc napój z halucynogennych grzybów i
jagód,którym słowiańscy szamani raczyli się podczas ''biesiady''czyli,
dosłownie ''jedzenia biesów''.Ponieważ starą nazwą szamana - czarownika
był ''wołchw,ich zebrania nazywano ''wołchwotą,czyli ''ochotą''.Cóż,pod
wpływem grzybów-biesów nasi wołchwowie byli zdrowo ''podochoceni''.
W starych nazwach przechowały się takie miana jak np.''święci mężowie''
czyli pośrednicy,między ludźmi i bogami-duchami.Uzdrowiciel to ''lekarz'',
''kołud''-przepowiadacz przyszłości,''choroman''-uzdrowiciel,zaklinacz.
Czynność wrózenia z lotu ptaków nazywała się ''kobiti'',ptak wróżebny-
kobieł,zaś szaman wróżbita ''bak'',czyli ten który pilnie baczy na wieszcze
znaki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blad
Administrator
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania
|
Wysłany: Nie 20:34, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
ochota, moim zdaniem pochodzi z innej strony bugu, ochota, ochotnik, pochodza od polowania. Bylo jeszcze jedno podobne slowo ochodnik,ochodzic - obecnie obchodzic, omijac,
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Czw 12:59, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nasze słowiańskie pochodzenie nie jest tak oczywiste,jak się na ogół przyjmuje.Wychowani jesteśmy na legendzie o Lechu,Czechu i Rusie i
chociaż w każdym micie jest ziarno prawdy,w rzeczywistosci musiało być nieco inaczej. Według niektórych był jeszcze czwarty wojownik-tajemniczy
celtycki druid.Znana osada Biskupin,uważana za zabytek kultury łużyckiej może mieć korzenie celtyckie,podobnie jak wczesne osadnictwo w rejonie Krakowa i św. góry słowian Ślęży.Innym ludem,który zamieszkiwał nasze ziemie byli spokrewnieni z Celtami Scytowie.Opanowali oni południowo-wschodnie obszary dzisiejszej Polski i poprzez Podole doszli aż do Morza Czarnego i Uralu.Na naszych terenach mieszkały również i inne mniej ważne kultury,które przenikały się nawzajem. Pierwsze źródła pisane dotyczące ziem polskich pojawiły się u Tacyta i Ptolemeusza.Na tym obszarze umieszczają oni lud Lugiów. Nazwy Lugidunum,Lugundunum, Wistula, Calisia, Carrodunum/Kraków/ to określenia celtyckie. Wenedowie spokrewnieni z grupą italo-Celtycką,przez niektórych uznawani za twórców kultury łużyckiej to podobno właśnie Słowianie/wedługJordanesa/. Wygląda na to,że poczciwy Piast Kołodziej to imigrant z kraju Cetów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Pią 13:38, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blad
Administrator
Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania
|
Wysłany: Czw 22:02, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Celtowie, a w szczególności Druidzi na pewno wywarły wpływ na rozwój społeczności polskiej. Coraz częściej archeologia potwierdza istnienie osad celtyckich na terenach Polski
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Śro 15:31, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wineta - legendarna zatopiona stolica ludu Wędów,prawdopodobnie wzno-
siła się na świętej wyspie Wolin.Obcy nazywali ten lud Wenedami,a morze
nad ,którym mieszkali Wenedzkim/Zatoka Szczecińska/.Wcześniej pisał o nich Herodot jako o Wężach,którzy naszli kraj Nurów.Dzieje ludu Wędów były zmienne i bardzo burzliwe,jako że stanowili oni lud ruchliwy i zdobywczy.Przemierzali oni północne krainy,zdobywali ziemię na wschodzie i zachodzie.Germanie nazywali Wenedami,Słowian zachodnich jeszcze w średniowieczu.Korneliusz Nepos z I wieku p.n.e. pisze o Indach-Windach schwytanych na wybrzeżu Germanii w 60 r p.n.e. i podarowanych prokonsulowi rzymskiemu w Galii,Kwintusowi Celerowi.Liczne wędrówki Wędów nastąpiły po zatopieniu Winety,Atlantydy Północy.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Z powyższych opisów wynika że Słowianie nie byli ''ciepłymi kluchami'' ale
narodem bitnym i nie dającym sobie w kaszę dmuchać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janusz dnia Śro 15:37, 22 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Pon 20:17, 09 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Słowianom, kopce z wejściem w postaci ślimacznicy były znane pod
nazwą Wąwele lub Wawele.Miały one związek z kultem Słońca.
Kopiec Krakusa wielokrotnie stanowił obiekt badań,jednak nigdy
gruntowych.Na jego szczycie znaleziono pochowane dziecko,czaszkę
dorosłego człowieka,palenisko oraz skorupy wielkiego naczynia późnola-
teńskiego.Odkrycie to nie rzuciło jednak jaśniejszego światła na pocho-
dzenie i przeznaczenie kopca.Ciekawą hipotezę opierającą się na astro-
nomicznych obliczeniach,postawił J.Kotlarczyk.Otóż uzyskane przez niego
azymuty kopca: 66 stopni i 111 stopni,odpowiadają prawie idealnie azy-
mutom wschodów Słońca 1 maja /celtyckie świeto Beltaine/.Powyższe
obliczenia przemawiają za tym,że kopiec był dziełem Celtów i miał słu-
żyć wyznaczaniu ich święta a ogniska rozpalone na jego szczycie sygnalizować rozpoczęcie uroczystości z nim związanych.Gród Krakusa
/Caraco/ próbuje się nawet identyfikować z ptolemeuszowskim Carrodu-
num,które było skupiskiem osiedli i nie zostało jeszcze zlokalizowane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chanell
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 1:09, 10 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kopce Kraka i Wandy
Kopiec Kraka lub kopiec Krakusa, znajdujący się w dzielnicy Podgórze jest najstarszym obok kopca Wandy w Krakowie. Ani czas powstania, ani przeznaczenie oraz twórcy kopca, nie są do końca znani. Według legend oraz kronik Jana Długosza, kopiec połączony jest z osobą Kraka, legendarnego założyciela miasta Krakowa. Zgodnie ze zwyczajem władca miał być pochowany na szczycie wzgórza, a kopiec na cześć Kraka wznieśli jego synowie. Badania naukowe podają trzy teorie dotyczące czasu i okoliczności powstania kopca. Pierwsza z nich, opierająca się na badaniach archeologicznych z lat 30 tych XX wieku, przyjmuje że kopiec powstał najwcześniej około 500 lat p.n.e. Przy okazji tych prac badawczych ustalono, że konstrukcja kopca oparta była na wysokim słupie, od którego odchodziły plecione z wikliny przegrody zawierające ubitą ziemię i kamienie.
Druga teoria opiera się na odnalezionych w górnej partii kopca korzeniach potężnego dębu, oraz znalezionej skuwce typu awarskiego, datowanej na wiek ósmy naszej ery. Profesor Władysław Szafer ocenił wiek ściętego dębu na około 300 lat. Usunięcie dębu wiąże się najprawdopodobniej z początkami chrześcijaństwa na ziemiach polskich, a więc przypada na stulecia IX lub X. Na podstawie tych przesłanek wysnuwa się hipotezę o słowiańskim pochodzeniu kopca i datuje się jego powstanie na VI-VIII wiek.
Zwiedzając nie tylko kopiec Krakusa ale i Wandy, warto wiedzieć o trzeciej teorii, tłumaczącej powstanie obu kopców. Wiąże się ona z obecnością Celtów na tym obszarze. Wiadomo że w kulturze celtyckiej kopce miały funkcję kultową. Jest też inny ciekawy fakt, natury astronomicznej wiążący oba kopce. Otóź azymut łączący oba kopce jest zgodny z azymutem wschodu słońca w dniu 1 maja. Podobną zbieżność odkryto również w przypadku dwóch kopców znajdujących się w okolicach Przemyśla, przy czym w wypadku tych drugich, azymut jest zgodny ze wschodem słońca 1 listopada. Obie te daty są niezwykle ważne w celtyckim kalendarzu i wyznaczają święta związane z podziałem roku na dwie połowy. Teorie te uwiarygodniają znaleziska po osadnictwie celtyckim w okolicach kopców.
Słów kilka jeszcze o kopcu Wandy, najmniej zbadanym, choć bardzo zagadkowym. Znajdujący się pomiędzy dzielnicą Nowa Huta, a terenami dawnego kombinatu, sam kopiec ma 14 metrów wysokości, podobnie jak kopiec Kraka. Obecnie na szczycie kopca znajduje się marmurowa rzeźba orła, zaprojektowana przez Jana Matejkę, choć dawniej stała tam figura Wandy. Przypuszcza się że teren wokół kopca zasiedlony był już 2 tys. lat p.n.e.
kopiec Wandy
kopiec Krakusa
zródło:http://www.e-krakow.com/e-krakow/kopce
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez chanell dnia Wto 1:31, 10 Lis 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
Wysłany: Śro 21:05, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zasadniczą ideą księgi popiołów jest dotarcie do bezsprzecznej prawdy historycznej jakakolwiek miała by ona być, księga ta jest historią Słowian oraz obroną pisma i języka Słowian.
Z księgi wynika,że mowa Słowian musi być najstarszym językiem świata.
Jest to prawda Kurhanów - Kurganów tych spod Krakowa - Sandomierza - Przemyśla prawdziwa historia Słowian ludu Ledian - Ljadów - Lachów - Hrobatów - Antów - Chorwatów - Dagan - Awarinów - Walinów - co wszystko synonimy alias Paralatów Lechina czyli Scytów ~ Szczytów królewskich ludu Harów i Lele Draga ~ Ognistego Smoka ~ h'armii z Świętej Peuki, dla wielu będzie to wiedza szokująca.
Był to półnagi naród bardów któremu przewodzili mężczyźni o nagich torsach chodzący tylko w spodniach, a dziewczęta chodziły tylko w samych spódnicach. Młodzieńczy naród który na elekcji wskrzeszał sobie na króla - żywego boga Peruna, Kraka, Hamona, Lecha.
"Jeśli weźmiemy nasz narodowy taniec Mazur co od imienia etnicznego Mazurów i jego inną synonimiczną nazwę Ober'ek - Ober'tus to okaże się, że Mazurzy to Ober'kowie Ober'tusowie więc Obrowie - Olbrzymi..."
Bo taniec narodowy Obrów - Olbrzymów to oberek tak jak taniec polonez od polaków.
Dlaczego piszemy smok kObr-kobra, wąż - smok, otóż bajka separatystów krakowskich mówi, że 77 olbrzymów z ich władcą (królem) po wcieleniu ziemi krakowskiej do swego państwa zamieniło się w węże, w dialektach słowiańskich słowa hobry~obr~chrobry znaczą tyle co olbrzym - wielki - wielkolud po bułgarsku znaczy też dzielny.
Teraz jeśli dokonamy mutacji 'h' w 'k' (z ciągu mutacyjnego g-h-k), otrzymamy parę wyrazów hobry-kobry jest to zwykły mechanizm słowotwórstwa języka.
Tak więc w języku zachowała się pamięć imienia olbrzymów-kobrów-węży i co za tym idzie, jest drugi słowotwórczy przekaz niezależny od bajki, więc bajka nie jest bajką tylko przekazem o autentycznych wydarzeniach z II wieku naszej ery gdy kultura przeworska od paru wieków dominująca na nizinie polskiej opanowała pogórze karpackie z Krakowem gdzie wcześniej egzystowała kultura uchodząca za celtycką. Górale tak jak dziś Rusini, nazywali nas Polaków z nizin Lachami, bo początkowo byli poza wspólnotą polityczno-militarną kultury przeworskiej, bajka krakowska zachowała podświadomie wyraz niechęci (w każdym bądź razie przyjęto ją w krakowskim bez entuzjazmu) do tej, zapewne jednostronnej decyzji państwa olbrzymów, tam gdzie przeszedł olbrzymi wąż-smok-król węży ziemia (w bajce "szczyty gór" to wtórna logizacja przekazu, lub chodzi tu o Peukę-Łysicę polanę-halę stąd łysa góra pozbawiona sztucznie roślinności na szczycie) miała pozostać jałowa i pozbawiona roślinności (ale może być to też nawiązanie do klasycznego niszczycielskiego przemarszu każdej większej armii).
Jeśli by ktoś kiedyś widział trumnę Bolesława Chrobrego (Chabri-Niebieskiego, Chrabri-Wielkiego, Chrobrego-Kurhana) to ku swemu zdumieniu zobaczy, że po wyrzeźbionych kolumnach na jego trumnie wspinają się węże, co to za symbolika u tego jak piszą historycy arcychrześcijańskiego władcy, otóż Kosmas w swojej kronice pisze, że po 1022 r w Polsce doszło do prześladowania chrześcijan, a w co nie chcą uwierzyć nasi historycy, Chrobry na parę lat przed śmiercią wrócił do wiary przodków gdzie wąż był 'totemem' czyli pośmiertną postacią duszy zmarłego, a ściślej postacią przejściową, miejscem pobytu duszy przed kolejnym odrodzeniem, reinkarnacją.
W grobach kultury przeworskiej zresztą znajduje się często bransolety (wiązane z Longobardami) na nadgarstek w kształcie obwiniętego na nim węża, stąd na trumnie Chrobrego węże i jest to jego swoiste wyznanie wiary oraz niewątpliwy testament sprzed tysiąclecia. (Nie da się całkowicie wykluczyć możliwości, że to trumna jakiegoś Bolesława Chrobrego(x) z powiedzmy IV-V wieku, który podobnie kreślił naturalne granice ziemi polskiej Dniepr, Elba, Sala, Dunaj, ale to mało prawdopodobne, choć styl i wykonanie tej trumny dawały by podstawy do sytuowania jej w dawniejszych czasach, powiedzmy schyłku imperium rzymskiego. Jeszcze inna możliwość to taka, że to trumna Bolesława Srogiego narodowości Pszoniec-Pszowianin ).
Ktoś powie, że to jest absolutnie niemożliwe, jednak na trumnie tej są symbole drzewa życia (gałązka tego drzewa), skrzyżowana z szczerbcem który ma rękojeść z głową ptaka (według Kadłubka miecz Chrobrego miał się nazywać grus-żuraw, czyli ptak, jest to zakrzywiony kord jednosieczny typowy dla kultury wielobarskiej, więc przynależny terytorialnie dynastii kujawskiej-polańskiej) nazwa szczerbiec przez następne wieki była kojarzona z prostym mieczem obosiecznym, wreszcie mamy na słupach tej trumny węże (główki tych węży są nienaturalne, a podobne z kształtu do głowy węża-ogona chimery) czy to z rządzenia niebios Bolesław Chrobry po bez mała osiemsetletnim śnie miałby się przenieść do takiej wybitnie scytyjskiej czy pogańskiej urny, która wypisz wymaluj pasuje do bajki z królestwa węży, a nie historii królestwa chrześcijan, niesłychany przypadek i kaprys losu, spisek pogan czy ta trumna od wieków była już w grobowcu, napisy wyglądają na osiemnastowieczne, ale jak pisano u nas przed katastrofą latynizacyjną albo czy nie są one wyryte dopiero w osiemnastym wieku, bo kord to raczej 'grus' - ptak, (choć chyba nie żuraw bo ma główkę ptaka raczej drapieżnego czyli orła, sokoła czy jastrzębia, możliwa jest tu taka etymologia, że słowo grus to synonim słowa szczerbiec od grus-gruz- krusz'y,. dalej szczerbić - kruszyć więc niszczyć - miecz niszczyciel - miecz kruszyciel - miecz szczerbiciel).
(Zapewne wiele zabytków z czasów przedchrześcijańskich siłą psychozy chrześcijańskiego początku państwa polskiego i dogmatowi wyższości kultury śródziemnomorskiej przypisuje się IX-X wiekowi tłumacząc to wkopaniem zabytku w warstwy wcześniejsze, być może tak nie jest, jednak przekonamy się o tym dopiero wtedy gdy odkryjemy co jest w kop-cach królewskich pod Krakowem czy Sandomierzem czyli czy nie ma tam podobnych urn).
Gdybyśmy nie znali wcale historii Polski, ale znali geografię, logikę, ogólnie historię i jej mechanizmy, oraz mieli za zadanie opisać, co można wywnioskować z tej trumny, najpewniej zapisalibyśmy to tak jak niżej.
Z nazw rzek na słupach tej trumny Dniepru, Elby, Sali otrzymamy granice państwa, a zakreślając na mapie obszar zawarty między rzekami, otrzymalibyśmy terytorium królestwa? Czy związku, republiki, a może jednak elekcyjnej teokracji?
Od Lelewela dowiemy się o kopcach pod Ruszczą w kieleckim (Ruszcza Nietuja kurhan podłużny, 20 łokci wysoki 200 łokci długi, czyli na 12 metrów wysokim i 120 długim, jest to jakiś kurhan wydmowy ~ piaskowy, liczne w nim szkielety nie świadczą o bitwie tylko o rytualnym pochówku Kagana z którym umierała jego przyboczna etera złożona z olbrzymów, szkielety rosłych ludzi o wielkich czaszkach, liczne elementy żelazne wskazują na epokę znaleziska, czyli epokę powszechnego wyrobu żelaznych narzędzi w Polsce), czy też dowiemy się o kopcu spod Stolca w kaliskiem, co w załączonej książce Lelewela, też o Mogiłach w Mithycznej Historii Polski. Legendy informują o pochówkach w górach np. w Czantori, czy od Słowackiego dowiadujemy się o pochówkach w górze Zober (z kontekstu legendy mówiącej o duchach w pięknych koronach zamieszkujących groty góry Zober).
Legendy informują o innych kurhanach~kopcach z terytorium Polski czy raczej Chrobacji od tych hrobów-grobów np. kopiec koło Bieruna. W najstarszej części Bierunia zwanej kopcem legenda mówi.
''O Kopcu opowiadają też, że mieści w sobie sklepienia piwnic i lochów, w których znajdują się skarby. Kiedyś jacyś chciwi ludzie dokopali się tych skarbów, ale gdy dostali się do wnętrza znaleźli szkielety osób które też tu kiedyś szukały bogactw i nigdy nie wydostały się na zewnątrz, o tego czasu nikt nie próbował szukać tu skarbów''
''Ze Śląska cieszyńskiego i okolic.'' Oczywiście skarby są związane z pochówkiem jakiegoś scytyjskiego czy chrobackiego władcy, a szkielety mogą być szkieletami jego wojowników, a nie szkieletami poszukiwaczy skarbów.
Z bajki o zbóju Madeju dowiemy się o kopcu na którym jest drzewo życia, kopcu którym jest sam Madej, kopiec ~ kurhan ten prawdopodobnie, zniszczył za czasów chrystianizacji jakiś biskup.
Od krakowskich autorów dowiemy się, że austriacy budując koło 1850 roku fortyfikacje wokół Krakowa, zniszczyli ponad czterdzieści kurhanów, Prawdopodobnie austriacy zniszczyli też kopiec Bronisławy bo została już tylko nazwa wzgórze Bronisławy, na którym stoi kopiec Kościuszki, a nazwa kopiec Bronisławy, którą posługiwał się jeszcze Słowacki w ''Królu Duchu'', uległa zanikowi.
.............................o tajemnym grobie
Kraka ~ o sławnym kopcu Bronisławy
Na który nieraz zlatywał nieznany
Lud ~ jak jęczący wieniec żurawiany...
widocznych jeszcze na szwedzkiej mapie z roku około 1700nego.
Podsumowując można zauważyć, że na pewno trzy kurhany zawierają liczne szczątki ludzkie czyli kurhan z Ruszczy, spod Bełachatowa i spod Bierunia, typowe dla pogrzebów Scytyjskich Bogów Władców, dlaczego w kurhanie Kraka czy Wandy nic nie znaleziono?, a może udaje się że nic nie znaleziono.
Jeszcze wiecej można przeczytać na niżej umieszczonej stronie
internetowej.Warto dowiedzieć się skąd wzięły się smoki,węże,panny z rybą a nawet atlanci.To podobno nasze słowiańskie dziedzictwo.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chanell
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 21:13, 30 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Janusz już część z tematów tej strony przeczytałam dzisiaj.Niesamowic ie ciekawe !!! ale już mnie oczy bolą,żle się czyta bo czarne tło i malutkie literki. Może warto by wszystko przekopiować tutaj na nasze forum ? Tematy bardzo ciekawe
ps.Oczywiście zazezwoleniem Blada
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez chanell dnia Śro 21:13, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Moderator Globalny
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: WROCŁAW
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chanell
Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 16:21, 01 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
janusz napisał: | Dobrze za zgodą Andrzejka jest założony nowy
temat w dziale literatura. |
Dziękuję bardzo Panowie chylę czoła jesteście the best !!! ( nie wiem czy to tak się pisze ? )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:49, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
panowie - napiszcie coś o Chrobacji - czytałem trochę o niej w necie ale może macie jakieś ciekawe linki i własną, głębszą wiedzę.
np. nasze podobieństwo genowe do irańczyków - bardzo mnie ciekawi geneza pochodzenia słowian
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Betti
Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:25, 04 Lut 2010 Temat postu: KOPCE |
|
|
Tajemnice Krakowskich kopców PDF Drukuj E-mail
Autor: Agnieszka Książyńska
czwartek, 19 styczeń 2006
Kraków jest prawdopodobnie jedynym miastem Europy, w którym tradycja sypania kopców przetrwała aż do czasów współczesnych. Po dziś dzień przetrwały cztery z nich: Krakusa i Wandy (prawdopodobnie największe prehistoryczne usypiska w Polsce), wzniesiony w latach dwudziestych XIX wieku kopiec Kościuszki oraz pochodzący z 1936 roku kopiec Piłsudskiego. Szczególnie intrygujące są dwa najstarsze, po dziś dzień okryte nimbem tajemnicy.
Kopiec Wandy (wysokość 14 m, średnica u podstawy 45-50 m, średnica ściętego szczytu 9,5 m) wznosi się w pobliżu wsi Mogiła, u zbiegu wysokiej skarpy wiślanej i stoku doliny Dłubni. Nie ulega wątpliwości, że nazwa wioski (po raz pierwszy wzmiankowana już w 1222 roku, jako "Clara Tumba", czyli Sławna Mogiła), pochodzi właśnie od znajdującego się tam Kopca. Przez lata na jego szczycie stała kamienna figurka Wandy. W jej miejscu w 1890 roku ustawiono marmurową rzeźbę orła, projektu Jana Matejki. Z kolei Kopiec Krakusa usypano na najwyższym wzniesieniu Krzemionek – na wzgórzu Lasoty. Jego wysokość od podstawy wynosi 16 m, największa średnica 57 m, a średnica płaskiego wierzchołka 8 m. W drugiej połowie XIX w. kopce zostały włączone w system fortyfikacji Twierdzy Kraków. Pozostałością tego są resztki szańców i niewielki, międzypolowy fort 49 ½ „Mogiła”.
Oba kopce wiąże się z legendarnymi postaciami Słowiańskiego władcy Krakusa i jego córki Wandy. Według XV-wiecznego kronikarza Jana Długosza po śmierci Kraka, założyciela miasta i pogromcy smoka, jego dwaj synowie usypali ku jego czci kurhan. Zdaniem Długosza Krakus był z pochodzenia Rzymianinem, czego właśnie miał dowodzić wygląd jego grobu przypominający kopiec założyciela Rzymu – Romulusa.
Drugi kopiec miał być usypany w miejscu, gdzie wyłowiono z Wisły zwłoki Wandy. Władczyni odmówiła swojej ręki niemieckiemu księciu Rytygierowi. Zhańbiony konkurent popełnił samobójstwo, rzucając się na własny miecz. Chcąc chronić swój lud przed zemstą wrogich plemion, Wanda skoczyła w nurt Wisły, oddając swe życie bogom. Jest to być może echo pradawnego obrzędu składania ofiar z dziewic lub mitu o kapłance-bogince rzecznej doprowadzającej mężczyzn do samobójstwa. Zwłaszcza, że w najstarszej wersji podania nie ma mowy o śmierci księżniczki. Przeciwnie, przez resztę życia pozostaje ona dziewiczą władczynią Krakowa. Zdaniem Długosza słowo "Wanda" oznacza "wędkę", gdyż córka Kraka urodą swoją "jakby na wędkę ludzi iomfa (łowi)", a od jej imienia Wisłę nazwano Wandalusem, a Słowian... Wandalami.
Czy faktycznie krakowskie kopce były miejscem pochówku władców? Kopiec Wandy nigdy nie był przebadany przez archeologów, ale w latach 1934-37 przekopano fragment kopca Krakusa. Nie natrafiono na komorę grobową, wiadomo jednak, że Słowianie ustawiali czasem urnę z prochami zmarłego na szczycie kopca, a taki typ pochówku uniemożliwia odkrycie jakichkolwiek śladów.
Udało się natomiast poznać sam sposób budowy kopca: rdzeniem był umocniony kamieniami pal, wokół którego promieniście układano przegrody z wikliny. Przestrzeń między nimi wypełniano ubitą ziemią i kamieniami, a powierzchnię obsiewano perzem, który znakomicie wiązał glebę. Taka konstrukcja zapobiegała erozji, dzięki czemu starożytne usypiska znajdują się w o wiele lepszym stanie, niż młodsze o kilkaset lat kopce Piłsudskiego i Kościuszki, wymagające częstej konserwacji.
U podstawy badanego wzniesienia natrafiono na brązowe okucie pasa typu awarskiego, co potwierdzałoby teorię, iż kopiec pochodzi z VII lub VIII w., czyli z czasów plemion słowiańskich. Jednakże okoliczności znalezienia okucia budzą wiele wątpliwości. W górnej partii kopca natrafiono na korzenie potężnego 300-letniego dębu. Być może było to święte drzewo Słowian, ścięte w momencie przyjęcia chrześcijaństwa (w X w.). Sama nazwa „Kraków” wywodzona jest właśnie od świętego dębu (staroruskie kriakovistyj – rozgałęziony) lub od słowa „krakul”, czyli zakrzywiona laska kapłana lub sędziego.
Z kolei prof. Kotlarczyk, analizując położenie kopców z Polski południowej, przypisał zespołowi kopców Krakusa i Wandy funkcję kalendarzową. Linia przez nie wyznaczona jest zgodna z azymutem wschodu słońca 1 maja. Był to dzień jednego z najważniejszych celtyckich świąt – Beltaine, które wyznaczało początek lata i czas wyjścia pasterzy ze stadami na hale. Dzień ten poprzedzała orgia czarownic usiłujących przeszkodzić mężczyznom w opuszczeniu wioski, zwana Nocą Walpurgii. Drugie szczególne święto Celtów, to przypadające 1 listopada Samhain – Celtycki nowy rok (datę tę wyznacza azymut dwóch kopców w pobliżu Przemyśla), które stanowi koniec okresu wypasu bydła. Choć hipoteza o celtyckim pochodzeniu krakowskich kopców wydaje się wysoce prawdopodobna, wiek i geneza kopca – słowiański czy celtycki – nadal są przedmiotem gorących dyskusji.
W rejonie kopców przez wieki kultywowano tradycje pogańskie. Na szczycie kopca Wandy aż do XX w. palono Zielonoświątkowe ogniska. Na zboczach kopca Kraka i Wzgórza Lassoty w pierwszy wtorek po Wielkanocy urządzano święto zwane „Rękawką”. Ze stoków kopca zrzucano resztki święconego: chleb, kołacze, jajka na twardo, słodycze, jabłka, srebrne pieniądze... (w 1897 roku władze zakazały tego obrzędu ze względu na gorszącą walkę o zdobycz, jaka rozgrywała się między biedotą). Palono też ogniska i sadzono drzewka, a wokół kopca odbywały się zawody szermiercze. Obrzędy te przypominają pogańskie Zaduszki, w czasie których przynoszono zmarłym pokarm, a brzękiem oręża odstraszano złe duchy. Co ciekawe, Słowianie wierzyli, że dusze zmarłych przybierają postać zamieszkujących drzewa ptaków, a do niedawna na Rękawce sprzedawano wystrugane „drzewka życia”, na których siedziały drewniane ptaszki. Sama nazwa „Rękawka” wywodzona jest od czeskiego słowa „rakew” – trumna czy serbskiego „raka” – grób. Wiadomo też, że pod kopcem Kraka, jeszcze do XIX wieku, odbywały się stypy żałobne.
Tradycja, nadal kultywowana w okolicy starożytnych kopców, wskazuje, że choć archeologom nie udało się odnaleźć szczątków pogańskich władców, nie należy lekceważyć pięknej legendy, która jak każde podanie może zawierać więcej niż tylko ziarno prawdy.
Źródła:
Jerzy Banach: Dawne widoki Krakowa, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1967.
Jerzy Wyrozumski: Dzieje Krakowa. t. 1. Kraków do schyłku wieków średnich, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1992.
Julian Zinkow, Krakowskie podania, legendy i zwyczaje, Wydawnictwo Verso, Kraków 2004.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|